You are currently viewing Dzień dziecka
dzień dziecka, rodzic

Dzień dziecka

Dzień Dziecka. Pamiętam moje podekscytowanie, gdy miałam jakieś kilka lat i w szkole organizowano Dzień Dziecka. Były balony, lody, różne zajęcia i aktywności, które uwielbiałam. Moja mama zabierała mnie potem na przedstawienia do teatru dla dzieci, dostawałam prezenty. To było wydarzenie! Były w moim życiu też bardzo trudne dni z datą 1 czerwca.

Dziś świętuję Dzień Dziecka, nie tylko dlatego że mam dziecko, ale też dlatego, że pamiętam, że w jakiejś części wciąż jestem dzieckiem.  Nie zapominam o moim wewnętrznym dziecku, małej dziewczynce, która też lubi bajki, lubi układać klocki, a nader wszystko uwielbia rysować i malować. Gdy takie aktywności z moją córką mnie męczą, wiem, że zwyczajnie potrzebuję odpoczynku, a nie, że jestem beznadziejną mamą.

Wewnętrzne dziecko

Wewnętrzne dziecko to nie jakiś wydumany byt, to my. Tak często oddzielamy się od siebie samych z dzieciństwa, zapominając o sobie z przeszłości. To odcięcie prowadzi do trudności w życiu, bo oprócz trudnych traumatycznych przeżyć są tam ukryte niesamowite skarby.

Wewnętrzne dziecko to część, z której idą silne reakcje emocjonalne i którą trzeba umieć samej/samemu ukoić, i to z tego miejsca idzie nasza siła życiowa. Jeśli mamy szczęście mieć zasoby miłości z dzieciństwa, ta część cieszy się życiem, jest dobra i ufna oraz dostrzega piękno. Jeśli nie, potrzebujemy wsparcia z zewnątrz aby nauczyć się dbać o siebie i prowadzić siebie przez życie.

Moja praca polega często na odkrywaniu prawd z dzieciństwa i tego jak dzieciństwo wpływa na reakcje w teraźniejszości. Dla niektórych jest to zaskakujące, mają przekonanie, że skoro są dorośli, to nie mają w sobie już nic z dziecka. Błąd, jesteśmy tymi samymi osobami, ze wszystkimi naszymi doświadczeniami, więc również tymi z dzieciństwa. Efektem moje pracy jest moment, w którym osoba z trudnościami umie przeżywać emocje bez bycia nimi pochłoniętą. Gdy umie sobie wybaczać, gdy to się nie udaje, a co za tym idzie, umie wybaczać innym. Powoli pozbywamy się mułu nagromadzonego w dzieciństwie na złocie, jakim jest napęd do życia, siła i wiara. Pozbywamy się kamienia, który w środku skrywa diament.

Jeśli ktoś ma siłę przyjść do psychologa, być może będzie mieć siłę uratować dziecko w sobie z przeszłości, pokochać je, zamiast za życia je grzebać. Ma szansę uruchomić ukryty potencjał. 

Agnieszka

Dodaj komentarz